Rower i muzyka na ten tydzień
Cóż, tak jak temat wpisu, tak samo jak większość społeczeństwa powoli chcę przejść na jazdę rowerem, niestety mam o tyle problem że mam 5 rowerów z czego 1 jest do użytku, a to jest rower brata, pozostaje mi jazda naprawdę tak starym rowerem że zapewne ma znaczek Sowieckich A-testów...
Mimo tego widać że konstrukcja tego roweru jest dobra, można ją zmodyfikować i chyba to uczynię, zmienię kierownicę jak i klamki od hamulców, tak samo jak zmienię siodełko na jakieś lepsze, wtedy najpewniej rower zamieni się w trochę bardziej sportowy, poza tym muszę wymienić dętkę i można grzać.
Czasami spotkałem się z twierdzeniem że kaski nie są potrzebne tak samo jak kamizelki odblaskowe, więc pomyślałem logicznie na temat plusów i minusów tych twierdzeń, więc:
-moim zdaniem kask utrudnia poruszanie głowy, przez co może być niebezpieczny gdy będziemy znajdować się na dosyć otwartym terenie. Dodatkowo można łatwo uznać że tak naprawdę kask jest bardziej niebezpieczny przy wypadkach niż jego brak, cóż, kask chroni, ale górną część głowy, przednia część czaszki jak i tył wciąż są narażone na urazy. Czasami można spotkać się z twierdzeniem że kaski chronią, cóż, po części jest to prawda, ale jak mam być za tym by rowerzysta podczas wywrotki zrobił poślizg na mordzie przez cały odcinek asfaltu bo kask nie pozwala przesunąć miejsca naporu ziemi.
-twierdzenie że kamizelki odblaskowe nie są potrzebne jest moim zdaniem słuszne, utrudniają koordynację ruchową całego ciała, jak każdy dodatkowy element ubioru, przez co w niektórych sytuacjach reakcja przez to może być znacznie opóźniona,co może skończyć się tragicznie.
-dodatkowo większość kolizji z udziałem cyklistów jest tłumaczona przez kierowców "bo nie widziałem", jak nie widziałeś to dlaczego jeździsz samochodem? Przecież masz za słaby wzrok co jest niebezpieczne i dla cyklisty, i dla pieszych jak i dla reszty kierowców, czyż nie?
-większość kierowców wkurza się gdy rowerzyści jadą na jezdni, cóż, nic nie mogą z tym zrobić, nawet jeżeli jest chodnik to rowery MUSZĄ jechać jezdnią, o ile są dobre warunki pogodowe, a trasa ma ograniczenie do 50km/h. Dokładnie, w tym przedziale rowery MUSZĄ jechać jezdnią bądź poboczem.
Tyle pamiętam, oczywiście na pewno coś zgubiłem lub źle napisałem, lecz nie chodzi tu o to, ponieważ kierowcy samochodu są wkurzeni nie na to co trzeba, powinni być wkurzeni na miasta/kraj który nie finansuje budowania ścieżek rowerowych, niby jest ich dużo, ale jeden fakt, są rozmieszczone w losowych miejscach przez co żeby dojechać do takiego punktu trzeba i tak przejechać pewien dystans po jezdni/poboczu.
-rowerzyści nie są święci tak samo jak kierowcy samochodów, choć ci drudzy częściej myślą że mogą wszystko, co jest częstym powodem różnorodnych kolizji, należy pamiętać że samochód to nie lekki pojazd, jak rower więc szkody są znacznie poważniejsze. Więc pamiętać należy o rozwadze w obu przypadkach.
To chyba wszystkie plusy i minusy jakie na tą chwilę wpadły mi do głowy, przyznam że się trochę cykam wyjechać na jezdnię ze względu na kierowców, gdyż ich debilizm często sięga czubka szczytu w rankingu debili.
Pamiętajcie kierowcy jadący przed rowerem, NIE MOŻECIE SPYCHAĆ ROWERZYSTY, ponieważ stwarzacie zagrożenie życia, które rowerzysta może zgłosić jako utrudnianie jak i spowodowanie niebezpiecznych sytuacji (nie wiem czy jest na to jakiś paragraf, ale podejrzewam że Straż Miejska bądź Policja nie będzie negować ataków na rowerzystów).
Więc, kończąc ten wpis w dosyć kontrowersyjny sposób (Nigdy nikogo nie atakowałem bo uznawałem to za niepotrzebne zaczęcie niepotrzebnej walki.)
Ale natomiast na koniec jako rozpoczęcie czegoś nowego zacznę dodawać co ileś wpisów muzykę która ma szansę znaleźć się na mojej playliście w odtwarzaczu, będę dodawał po jednej piosence, natomiast tym razem dam dwie, jedna mocno nawiązująca do tego tematu, a druga która mi się osobiście podoba od bardzo dawna.
1: Motherfucking Bike
2: Eric Prydz - Pjanoo
Mimo tego widać że konstrukcja tego roweru jest dobra, można ją zmodyfikować i chyba to uczynię, zmienię kierownicę jak i klamki od hamulców, tak samo jak zmienię siodełko na jakieś lepsze, wtedy najpewniej rower zamieni się w trochę bardziej sportowy, poza tym muszę wymienić dętkę i można grzać.
Czasami spotkałem się z twierdzeniem że kaski nie są potrzebne tak samo jak kamizelki odblaskowe, więc pomyślałem logicznie na temat plusów i minusów tych twierdzeń, więc:
-moim zdaniem kask utrudnia poruszanie głowy, przez co może być niebezpieczny gdy będziemy znajdować się na dosyć otwartym terenie. Dodatkowo można łatwo uznać że tak naprawdę kask jest bardziej niebezpieczny przy wypadkach niż jego brak, cóż, kask chroni, ale górną część głowy, przednia część czaszki jak i tył wciąż są narażone na urazy. Czasami można spotkać się z twierdzeniem że kaski chronią, cóż, po części jest to prawda, ale jak mam być za tym by rowerzysta podczas wywrotki zrobił poślizg na mordzie przez cały odcinek asfaltu bo kask nie pozwala przesunąć miejsca naporu ziemi.
-twierdzenie że kamizelki odblaskowe nie są potrzebne jest moim zdaniem słuszne, utrudniają koordynację ruchową całego ciała, jak każdy dodatkowy element ubioru, przez co w niektórych sytuacjach reakcja przez to może być znacznie opóźniona,co może skończyć się tragicznie.
-dodatkowo większość kolizji z udziałem cyklistów jest tłumaczona przez kierowców "bo nie widziałem", jak nie widziałeś to dlaczego jeździsz samochodem? Przecież masz za słaby wzrok co jest niebezpieczne i dla cyklisty, i dla pieszych jak i dla reszty kierowców, czyż nie?
-większość kierowców wkurza się gdy rowerzyści jadą na jezdni, cóż, nic nie mogą z tym zrobić, nawet jeżeli jest chodnik to rowery MUSZĄ jechać jezdnią, o ile są dobre warunki pogodowe, a trasa ma ograniczenie do 50km/h. Dokładnie, w tym przedziale rowery MUSZĄ jechać jezdnią bądź poboczem.
Tyle pamiętam, oczywiście na pewno coś zgubiłem lub źle napisałem, lecz nie chodzi tu o to, ponieważ kierowcy samochodu są wkurzeni nie na to co trzeba, powinni być wkurzeni na miasta/kraj który nie finansuje budowania ścieżek rowerowych, niby jest ich dużo, ale jeden fakt, są rozmieszczone w losowych miejscach przez co żeby dojechać do takiego punktu trzeba i tak przejechać pewien dystans po jezdni/poboczu.
-rowerzyści nie są święci tak samo jak kierowcy samochodów, choć ci drudzy częściej myślą że mogą wszystko, co jest częstym powodem różnorodnych kolizji, należy pamiętać że samochód to nie lekki pojazd, jak rower więc szkody są znacznie poważniejsze. Więc pamiętać należy o rozwadze w obu przypadkach.
To chyba wszystkie plusy i minusy jakie na tą chwilę wpadły mi do głowy, przyznam że się trochę cykam wyjechać na jezdnię ze względu na kierowców, gdyż ich debilizm często sięga czubka szczytu w rankingu debili.
Pamiętajcie kierowcy jadący przed rowerem, NIE MOŻECIE SPYCHAĆ ROWERZYSTY, ponieważ stwarzacie zagrożenie życia, które rowerzysta może zgłosić jako utrudnianie jak i spowodowanie niebezpiecznych sytuacji (nie wiem czy jest na to jakiś paragraf, ale podejrzewam że Straż Miejska bądź Policja nie będzie negować ataków na rowerzystów).
Więc, kończąc ten wpis w dosyć kontrowersyjny sposób (Nigdy nikogo nie atakowałem bo uznawałem to za niepotrzebne zaczęcie niepotrzebnej walki.)
Ale natomiast na koniec jako rozpoczęcie czegoś nowego zacznę dodawać co ileś wpisów muzykę która ma szansę znaleźć się na mojej playliście w odtwarzaczu, będę dodawał po jednej piosence, natomiast tym razem dam dwie, jedna mocno nawiązująca do tego tematu, a druga która mi się osobiście podoba od bardzo dawna.
1: Motherfucking Bike
Komentarze
Prześlij komentarz