Gender, co to kurwa jest?
Wielkie przeprosiny za dosyć wulgarną nazwę postu, lecz tak naprawdę to pytanie jest jak najbardziej na miejscu. Ponieważ poprzez poszukiwanie JAKICHKOLWIEK informacji na temat dzisiaj nam znanej afery nie natknąłem się na nic konkretnego, ŻADNA ze stron tego konfliktu nie ma tego samego znaczenia słowa Gender, czyli że każda ze stron inaczej rozumuje słowo Gender, tutaj pojawia się przez to największy problem, jak można dyskutować z kimś kto zna jedynie całkiem inne znaczenie słowa nad którym wszyscy dyskutują, tak naprawdę, od samego początku miałem gdzieś tą aferę, ponieważ ja ją skojarzyłem jako kolejną akcję walki kościoła z seksualnością ludzką, po części się nie pomyliłem, lecz Gender ma całkiem inne znaczenie którego nie napiszę, gdyż sam nie wiem czy moje rozumowanie jest poprawne.
Mój katecheta spytany o tą aferę odpowiedział mniej więcej tak: "Temat gender to temat-worek, każdy wrzuca byle co do tego worka, przez co nie wiadomo o co chodzi, każda ze stron wrzuca pewne argumenty i sprzeciwy, które wzajemnie się wykluczają, przez co nie można dojść do kompromisu".
Sam przyznał że nie wie o co chodzi z Gender, lecz powiedział nam, że gdybyśmy postawili 2 strony konfliktu do dyskusji na ten temat to tak naprawdę byłaby to kretyńska dyskusja, gdyż strony znają 2 różne znaczenia tego słowa.
Co najbardziej mnie rozwala, kościół PONOWNIE próbuje zasłonić nam, ludziom, oczy na sprawy ważne, nasz Polski Kościół wygląda tak samo jak polityka, chcą wprowadzić coś niekorzystnego dla obywateli? Zasłońmy im oczy czymś innym, błahym, czymś czym najedzą swoje pragnienie nienawiści do polityków/księży.
Z miłą chęcią bym podyskutował z osobami które "wojują" w tematyce Gender, niestety, mijało by się to z celem, gdyż NIE POSIADAM znaczenia słowa Gender o który jest spór gdyż go po prostu nie ma.
Wyżej napisałem co nieco na temat zasłaniania oczu, ale rozpiszę się zapewne o tym w innym poście, więc wyczekujcie z niecierpliwością.
Wiem że post jest krótki, ale tak jak napisałem, nie mam wiedzy na temat tego jakie znaczenie ma Gender w dzisiaj nam znanym sporze, ponieważ strony konfliktu nie podają tych samych informacji.
Na koniec napiszę coś co nie jest związane z postem, ale ze mną samym. Ostatnio czuję, że chciałbym dać coś od siebie, myślę nad wolontariatem, aczkolwiek wolałbym trochę inny typ wolontariatu, nie chcę przebywać z ciężko chorymi, gdyż jestem cholernie sentymentalny i odejście tych osób byłby dla mnie dużym ciosem, nawet jeżeli krótko ich bym znał.
Kończąc ten post, zapraszam do odsłuchania bardzo psychodelicznego utworu Apex Twin, znanego ze swoich creepy utworach.
Miłych snów ;-]
Mój katecheta spytany o tą aferę odpowiedział mniej więcej tak: "Temat gender to temat-worek, każdy wrzuca byle co do tego worka, przez co nie wiadomo o co chodzi, każda ze stron wrzuca pewne argumenty i sprzeciwy, które wzajemnie się wykluczają, przez co nie można dojść do kompromisu".
Sam przyznał że nie wie o co chodzi z Gender, lecz powiedział nam, że gdybyśmy postawili 2 strony konfliktu do dyskusji na ten temat to tak naprawdę byłaby to kretyńska dyskusja, gdyż strony znają 2 różne znaczenia tego słowa.
Co najbardziej mnie rozwala, kościół PONOWNIE próbuje zasłonić nam, ludziom, oczy na sprawy ważne, nasz Polski Kościół wygląda tak samo jak polityka, chcą wprowadzić coś niekorzystnego dla obywateli? Zasłońmy im oczy czymś innym, błahym, czymś czym najedzą swoje pragnienie nienawiści do polityków/księży.
Z miłą chęcią bym podyskutował z osobami które "wojują" w tematyce Gender, niestety, mijało by się to z celem, gdyż NIE POSIADAM znaczenia słowa Gender o który jest spór gdyż go po prostu nie ma.
Wyżej napisałem co nieco na temat zasłaniania oczu, ale rozpiszę się zapewne o tym w innym poście, więc wyczekujcie z niecierpliwością.
Wiem że post jest krótki, ale tak jak napisałem, nie mam wiedzy na temat tego jakie znaczenie ma Gender w dzisiaj nam znanym sporze, ponieważ strony konfliktu nie podają tych samych informacji.
Na koniec napiszę coś co nie jest związane z postem, ale ze mną samym. Ostatnio czuję, że chciałbym dać coś od siebie, myślę nad wolontariatem, aczkolwiek wolałbym trochę inny typ wolontariatu, nie chcę przebywać z ciężko chorymi, gdyż jestem cholernie sentymentalny i odejście tych osób byłby dla mnie dużym ciosem, nawet jeżeli krótko ich bym znał.
Kończąc ten post, zapraszam do odsłuchania bardzo psychodelicznego utworu Apex Twin, znanego ze swoich creepy utworach.
Miłych snów ;-]
Komentarze
Prześlij komentarz