Review - Fullmetal Alchemist
Cóż, trochę czasu minęło od obejrzenia tego anime, ale wciąż pamiętam wiele sytuacji, dlatego nie zamierzam przez pewien czas tykać reedycji tego anime z podtytułem "Brotherhood", ponieważ oba anime opowiadają o tym samym, lecz reedycja jest wierna bardziej mandze, więc wolę oglądać to jakbym oglądał od nowa niż kojarzyć dobrze pewne sytuacje.
Ale by nie odbiegać od recenzji, to anime jest świetne, przyznam wam się szczerze, to jest kolejne anime w którym szczęka mi opadła do ziemi, na samym starcie dostajemy tak przerażające obrazy że aż zachęciło mnie to do dalszego oglądania.Oczywiście, czuję że końcówka została trochę przyśpieszona, ale nie tak szybko jak to było w SAO, gdzie pierwsza seria skończyła się gdzieś na 14-15 odcinku. Tutaj jest trochę bardziej rozłożony i czuć że zrobiono w ostatnim odcinku nagłe przyśpieszenie.
Akcja anime dzieje się w świecie, gdzie nie została rozwinięta mechanika lecz zdolności alchemiczne, ale o tym napiszę pod koniec.
Fabuła anime opowiada o dwóch braciach, Edward i Alphonse Elric, podróżują oni w poszukiwaniu Kamienia Filozoficznego, który pozwala ominąć zasady Równorzędnej Wymiany. poszukują go gdyż po próbie złamania przez nich wyżej podanej zasady Al stracił ciało, a Edward stracił nogę i rękę.
Podczas ich podróży napotkają wiele przygód które kształtują ich charakter i to bardzo wyraźnie, wielokrotnie widzimy bohaterów bezsilnych, przerażonych, czy też rozgniewanych. Niby w wielu anime też pojawiają się te elementy, ale w tym anime jest to wyraźnie zarysowane. Gdy odkrywają co trzeba wykonać by stworzyć Kamień Filozoficzny starają się powstrzymać pewną osobę która z początku była przeciwnikiem który wydawał się bezcelowy, lecz później jego działania zostały umotywowane, przez co bracia Elric jak i ta osoba postanowiły pod pewnym względem ze sobą współpracować.
Dodatkowo dochodzi tutaj element homonolukusów, których pochodzenia nie znaliśmy tak samo jak reszta bohaterów by pod koniec uchylić rąbka tajemnicy dając przerażający obraz ich powstania.
Tutaj przejdę do omówienia zasady Równorzędnej Wymiany, mówi ona, że jeżeli chcemy coś stworzyć o danej masie, musimy poświęcić coś o masie tego co chcemy stworzyć. Innymi słowy, jeżeli coś chcemy stworzyć, musi być odpowiednią zapłatą. Tą zasadę na samym początku bracia Elric próbowali złamać, by następnie otrzymać za to karę. A poszukiwania Kamienia Filozoficznego miało cofnąć ich błąd. Pomysł został porzucony po odkryciu informacji dotyczącą stworzenia Kamienia Filozoficznego.
Co do oprawy Audio, tak naprawdę przez cały czas nie czułem się zapchany jakimiś dźwiękami które wcinały się w tekst, praktycznie, wcale nie zwracałem uwagi na audio, jeżeli była, to bardzo dobrze się komponowała z tłem, przez co była miłym dodatkiem uzupełniającym całość.
Wizualnie ta część anime widać że miała niewielki budżet, ale nadrobiła to świetną fabułą. Graficznie, niestety tak jak napisałem, jest słabo, obszary po których poruszają się bohaterowie są nijakie i bez życia, nie wyróżniały się. Były po prostu słabe. Oczywiście nie mówię o "Brotherhood" do którego zrobię oddzielną recenzję po obejrzeniu. Ale faktycznie, desing terenów jak i postaci pozostawiał wiele do życzenia, ale czy to wpłynęło na moją ocenę końcową? Nie, gdyż to anime miało mały budżet, a mimo tego stworzył coś wspaniałego.
Przejdę do postaci, ponieważ tutaj zachodzi całkiem interesująca kwestia. Otóż w tym anime pojawia się gigantyczna ilość postaci, tak, można by ich określić mianem drugoplanowych postaci, lecz niektóre z nich nawet otrzymały własne odcinki które skupiały się na rozwinięciu ich historii. To jest bardzo zabawne, że niektóre postacie które widzieliśmy na początku, które wyglądały na takie których już nie ujrzymy, w późniejszym czasie stają się tak naprawdę bardzo ważnymi elementami całej historii i bez nich fabuła tego anime byłaby bezsensowna. Dla przykładu, w SOA było kilka postaci które można było ujrzeć RAZ i tylko RAZ, bo później po prostu anime o nich zapominało kompletnie, w FMA twórcy tworzą taką iluzję że postacie już się nie pojawią, po czym w późniejszym czasie wplatają ich w główną fabułę tak mocno, że interakcja głównych bohaterów z nimi jest nad wyraz emocjonująca.
Wracając do zdolności alchemicznych, ludzie korzystające z tej dziedziny nauki mogą tworzyć różne rzeczy przy wykorzystaniu obiektu o tej samej masie, czyli to co już wyżej napisałem, ale muszą przy tym tworzyć tak zwane kręgi transmutacyjne, tutaj znalazłem całkiem dziwne powiązanie z Fairy Tail, lecz opiszę tą teorię w oddzielnym poście. O co mi chodzi, otóż Edward posiada zdolność która pozwala mu używać alchemii bez użycia okręgu transmutacyjnego, czego później przyczyna zostanie wyjaśniona.
Najbardziej zastanowiło mnie to że tutaj jest także nawiązanie do tego jak w tym świecie zakończyło się chrześcijaństwo i jak nauka dotycząca alchemii stała się ważna. Przyznam wam się szczerzę, w tym anime pokazywane są dobre jak i złe strony alchemii jak i to co robiło chrześcijaństwo że zostało wyparte.
Cóż, nie mam do wiele do napisania, tylko mogę szczerze polecić wam to anime, jeżeli go nie oglądaliście, to tracicie jeden z must-watch anime. Moim zdaniem zasługuje na 9/10 nie uwzględniałem grafiki gdyż to anime z początku miało niski budżet, mimo tego fabuła bardzo mocno zapełniła tą lukę. Punkt odjąłem od zakończenia które pojawiło się nagle i wręcz z tyłka, oczywiście fabuła ładnie to poprowadziła, lecz samo zakończenie nie dało mi pełnej satysfakcji, podejrzewam że to anime z początku nie było popularne i kończył się przez to budżet by po skończeniu serii stać się anime must-watch przez każdego otaku czy też osoby chcące zapoznać się z tym jakże interesującym tworem.
Na koniec dodam filmik drugiego openingu do tego anime które jest najlepszej jakości jaką ja znalazłem (głównie można znaleźć openingi do Brotherhood do którego później zasiądę).
Poza tym, zapewne zauważyliście pewne zmiany które zaszły w tej recenzji, postanowiłem ograniczyć "spojlerowanie" do potrzebnego minimum, by nie niszczyć okazji do poznawania tego świata.
Komentarze
Prześlij komentarz