Jack Strong
Cóż, jak wiadomo, Polscy filmowcy ograniczają się do romansideł, z Polskich wytwórni filmowych rzadko kiedy wychodzi coś godnego obejrzenia. Czy "Jack Strong" jest godny obejrzenia? To zależy czego tam szukamy, jeżeli poszukujemy filmu akcji to odradzam ten film, niby pojawiają się tam elementy akcji ale są one nikłe, jeżeli szukacie romansidła to trafiliście pod zły adres. Tak więc czym jest ten film? Jest to film historyczny oparty na "faktach", tak "faktach" gdyż nie jest to potwierdzone i dalej trwa dyskusja czy żyjący jeszcze główny bohater tego filmu jest zdrajcą czy bohaterem narodowym.
W każdym razie, w internetach słyszałem pogłosy że to zły film, bo nie mówią po Polsku... Więc mam takie malutkie pytanie dla tych osób... po jakiemu kurwa mają gadać? Po Hiszpańsku? Ten argument jest do niczego, przecież to nadawało unikatowy realizm temu filmowi, co zabawne, gdy przyjrzymy się obsadzie to zauważymy że osoby grające Rosjan czy Amerykanów są... faktycznie Rosjanami i Amerykanami, innymi słowy, obsada międzynarodowa tutaj była świetnie dopasowana i nadawała świetny klimat którego nie da się zapomnieć.
Bardzo podoba mi się opowiedziana historia, jest sklejona i każda następna scena powodowała że chciało się obejrzeć go do końca.
Niestety, wiele osób spogląda na ten film jakby był ustawieniem zdrajcy w dobrym świetle itd. itp.
Moim zdaniem ten film nie powinien być podstawą do tego by uznać Kuklińskiego za bohatera czy też zdrajcę, ten film powinien być podstawą do tego by pamiętać o człowieku który zdradził, by chronić kraj.
Jeżeli zarzuciłby ktoś że chronię Kuklińskiego, nie, nie znam sprawy, nie zagłębiałem się, więc w temacie czy jest dobry czy bee zostawiam wam, ja wolę być obiektywny pod tym względem.
Wiem, że te wypociny to nawet referatu nie przypominają, niestety, fakt nie pisania zbyt długo jakiejkolwiek większej pracy spowodował że zapomniałem o pewnych zasadach które panują podczas pisania recenzji, opinii, referatów itd.
Tradycyjnie jakiś utwór na zakończenie postu.
W każdym razie, w internetach słyszałem pogłosy że to zły film, bo nie mówią po Polsku... Więc mam takie malutkie pytanie dla tych osób... po jakiemu kurwa mają gadać? Po Hiszpańsku? Ten argument jest do niczego, przecież to nadawało unikatowy realizm temu filmowi, co zabawne, gdy przyjrzymy się obsadzie to zauważymy że osoby grające Rosjan czy Amerykanów są... faktycznie Rosjanami i Amerykanami, innymi słowy, obsada międzynarodowa tutaj była świetnie dopasowana i nadawała świetny klimat którego nie da się zapomnieć.
Bardzo podoba mi się opowiedziana historia, jest sklejona i każda następna scena powodowała że chciało się obejrzeć go do końca.
Niestety, wiele osób spogląda na ten film jakby był ustawieniem zdrajcy w dobrym świetle itd. itp.
Moim zdaniem ten film nie powinien być podstawą do tego by uznać Kuklińskiego za bohatera czy też zdrajcę, ten film powinien być podstawą do tego by pamiętać o człowieku który zdradził, by chronić kraj.
Jeżeli zarzuciłby ktoś że chronię Kuklińskiego, nie, nie znam sprawy, nie zagłębiałem się, więc w temacie czy jest dobry czy bee zostawiam wam, ja wolę być obiektywny pod tym względem.
Wiem, że te wypociny to nawet referatu nie przypominają, niestety, fakt nie pisania zbyt długo jakiejkolwiek większej pracy spowodował że zapomniałem o pewnych zasadach które panują podczas pisania recenzji, opinii, referatów itd.
Tradycyjnie jakiś utwór na zakończenie postu.
Komentarze
Prześlij komentarz